I noc tak samo chłodem przenikała,
Gdy do Amanu dusza odchodziła,
Choć w sercach naszych na długo została...
Nie śniliśmy nawet jeszcze o Śródziemiu,
gdy Ty widziałeś lasy i bezdroża,
gór korzenie i białe, zimne szczyty,
szare wybrzeża, pełne szumu morza...
Słyszałeś elfów śpiew, bitewną wrzawę,
czułeś żar ognia Góry Przenaczenia,
Widziałeś strachu twarz i błędne drogi,
Ginące pośród mroku w zimnych cieniach...
Lecz wszędzie zasiałeś nam ziarno nadziei -
bo wiele zmienić może istota najmniejsza,
W każdej ciemności światło wciąż istnieje,
Chłód zaś ogrzać może przyjaźń najszczersza.